Orzeł
A A A

Nasze wycieczki

drukuj drukuj

Aż się prosi aby sparafrazować słynny lapsus językowy marszałka Sejmu pana Zycha. Różnimy się tym, że po raz pierwszy staję przed takim wyzwaniem jakim jest napisanie krótkiego tekstu (długich nikt nie czyta), o naszych wycieczkach, które odbyły się w okresie od marca do listopada 2010r. A jest o czym pisać. Nazbierało się tych turystycznych imprez o różnorakim charakterze. Nie będę przedstawiał suchej chronologicznej wyliczanki. Lubiących takie dane odsyłam do Galerii, gdzie znajda usystematyzowane chronologicznie fotografie. Nie ze wszystkich imprez posiadamy zdjęcia ale do obejrzenia tych najważniejszych, serdecznie wszystkich zapraszamy. Mimo powyższych zastrzeżeń z kronikarskiego obowiązku muszę napisać, że pierwszą imprezą w ramach turystyki kulturalnej był wyjazd do w Katowicach na koncert Orkiestry Filharmonii Śląskiej w dniu19.03. 2010r..D chwili obecnej zorganizowaliśmy w sumie cztery imprezy o takim charakterze. Natomiast pierwszą stricte turystyczną, była wizyta w Tyskim Muzeum Browarnictwa w Tychach, w dniu 06.04.2010r.Tym sposobem zapoczątkowaliśmy zwiedzanie atrakcyjnych obiektów leżących na Szlaku Śląskich Zabytków Techniki.
W ramach tego, zwiedziliśmy urokliwe i bardzo interesujące Muzeum Chleba w Radzionkowie, co  połączone zostało z konsumpcja własnoręcznie wykonanych bułeczek, czasem o szalenie ekspresyjnych kształtach. Skoro już jesteśmy przy kwestiach związanych ze zbożem, to nie sposób pominąć wycieczki do Browaru w Żywcu. Jego główną atrakcją było zwiedzanie multimedialnego muzeum i przeniesienie się machiną czasu do lat 50-tych XIX i przemieszczanie się czasie do współczesności. O degustacji piwa wspominać nie będę, podobnie jak pominąłem to milczeniem, pisząc o Browarze w Tychach. Na wspomnianym powyżej Szlaku znajduje się też zwiedzane niedawno Muzeum Techniki i Włókiennictwa
w Bielsku Białej. Niezbyt szeroko rozpropagowane choć znajduje się w centrum miasta. Zawsze staramy się aby nie były to wycieczki monotematyczne, więc zwiedziliśmy również wspaniałe wnętrza Zamku Sułkowskich, a następnie przez bielską Starówkę doszliśmy do bielskiego Syjonu czyli centrum religijno – społecznego tut. społeczności protestanckiej, by  w końcu obejrzeć kolejny obiekt na Szlaku Śląskich Zabytków Techniki,  jakim jest dworzec kolejowy. Nie tylko Bielsko było obiektem naszych zainteresowań. Turystyczne ciągotki zaprowadziły nas również do Cieszyna na Szlak Kwitnących Magnolii, którego oglądanie połączyliśmy ze zwiedzaniem tego najpiękniejszego miasta na Śląsku. Na naszej drodze nie mogło zabraknąć Pszczyny z jej barokowym Pałacem, parkiem, odremontowanymi domami Starówki no i oczywiście nowo powstałego wybiegu dla żubrów, który tym różni się od tego w Białowieży, że jest ładniejszy. Stwierdziliśmy też, że zachodnia część naszego województwa  nie jest od macochy  i zawitaliśmy do zespołu parkowo-pałacowego w Pławniowicach zahaczyliśmy o zamek w Toszku, a w drodze powrotnej zatrzymaliśmy się przy zamku w Chudowie i zwiedziliśmy ogrody przy parafii w Bujakowie. Skoro mowa o ogrodach. Od pierwszego spotkania Sekcji powtarzał się temat zwiedzenia wielkich gospodarstw ogrodniczych w Goczałkowicach lub w Pisarzowicach k/Kęt. Ostatecznie padło na Pisarzowice. Wiosenna powódź spowodowała przesunięcie terminu na początek lipca i tak zerwane i nie odbudowane drogi i mosty skutecznie utrudniały nam przejechanie zaplanowanej trasy. Jednak nasz grupa wytrawnych turystów nigdy się nie poddaje i po zwiedzenie ogrodów dotarliśmy na czas do Parku Miniatur Architektonicznych w Inwałdzie a następnie objazdami do Międzybrodzia Żywieckiego i kolejka terenowo-linową na Górę Żar.
 
Śląsk Śląskiem, ale nie wolno zapominać, że w naszym województwie leży też Zagłębie z ciekawymi obiektami godnymi zobaczenia. To właśnie zainspirowało nas do pojechania do Będzina Zwiedzanie Góry Zamkowej z zabytkowym cmentarzem, kościół
św. Trójcy, Zamek i leżący na pobliskim Gzichowie pałac Mieroszewskich wypełniło piękny słoneczny jesienny dzień.
Jako mieszkańcy Śląska jesteśmy szczęściarzami bo mamy nieomal w zasięgu ręki ostańce, jaskinie i zamki czyli Orle Gniazda Jury Krakowsko-Częstochowskiej i Krakowsko-Chrzanowskiej (tzw. Wał Tenczyński. Nie być tam to byłby grzech i to ciężki. Nie chcąc grzeszyć pojechaliśmy tam w opisywanym okresie 3-krotnie. Wyszliśmy z założenia, że mieszkańcy naszego regionu dobrze znają główne zabytki Jury i postanowiliśmy zejść z utartych szlaków by pokazać rzadko odwiedzane miejsca. W czasie jednej z wycieczek minęliśmy ruiny zamku Bonerów w Podzamczu k/Ogrodzieńca natomiast poszliśmy na punkt widokowy na skale Suchy Połeć, następnie na skalistą Górę Birów,  zwieńczoną rekonstrukcją wczesnośredniowiecznego grodu. W końcu odwiedziliśmy relatywnie rzadko zwiedzane ruiny, gotyckiego zamku w Smoleniu. Wiele satysfakcji sprawiła wycieczka do Ojcowskiego Parku Narodowego. Mimo październikowego chłodu i wilgoci, oprowadzani przez przemiłego i kompetentnego przewodnika zobaczyliśmy zamek w Pieskowej Skale, Ojców, oraz jedyną, trzecią co wielkości w Jurze, prywatną jaskinię w Polsce - Nietoperzową. Chyba jednak najbardziej jej uczestnikom zapadła w pamięć, wycieczka „w nieznane”. Uczestnicy wycieczki znali jedynie godzinę wyjazdu, orientacyjną godzinę powrotu. Różne były przypuszczenia co do trasy wycieczki. Jednak wszyscy byli zaskoczeni, kiedy nieopodal Krakowa skręciliśmy z głównej szosy i wąziutką drogą dotarliśmy do wsi Mników. Spacer urokliwym, głębokim wąwozem Mnikowskim, pozwolił zapomnieć o rosnącym upale. W ciągu dnia temperatura oscylowała w okolicach 34 stopni. Południowa kawa w klimatyzowanej kawiarni w  Krzeszowicach uratowała nas przed upieczeniem się i pozwoliła kondycyjnie, na zwiedzenie miejscowego cmentarza z mauzoleum gen. Józefa Chłopickiego i parku z dwoma pałacami Potockich. Kolejnym punktem wycieczki był dawny klasztor kamedułów w Czernej, a na koniec klasztor franciszkanów na wzgórzu nad Alwernią. Pierwszy semestr naszej działalności został zwieńczony uroczystym spotkaniem w kawiarni- restauracji „Słowiańska” przy Al. Bielskiej. Wręczając wielki bukiet kwiatów dr Kasi – jak mówiliśmy o naszej opiekunce sekcji – dr Katarzynie Bilińskiej-Reformat, nie mogliśmy wiedzieć o zmianach organizacyjnych, które wspominam w linku „ O nas”. Dobrze się czując w swoim towarzystwie, postanowiliśmy na wniosek naszej nieocenionej „finansminister” Ani Bartczak, nie przerywać naszych kontaktów w okresie wakacyjnym. Spotykaliśmy się czterokrotnie na Placu Baczyńskiego, gdzie przy kawie itp. wspominaliśmy odbyte wycieczki i organizowaliśmy kolejne. Taka nieformalna działalność wakacyjna miała szalenie istotne walory integracyjne.

To tyle bardzo skrótowo o naszej działalności. Opisy następnych wycieczek i innych imprez będą się ukazywać na bieżąco. Oczywiście nie zabraknie też fotografii w części „Galeria”.

Zapraszamy!
Maciej Mastalski

Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego
ul. Gustawa Herlinga-Grudzińskiego 1, 30-705 Kraków

Projekt i realizacja: Ideo Powered by: CMS Edito